Księga Rodzaju (Rdz), Rozdział 18
Bóg w gościnie u Abrahama*
6 Abraham poszedł więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł: {{Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki}}. 7 Potem Abraham podążył do trzody i wybrawszy tłuste i piękne cielę, dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził. 8 Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone cielę, postawił przed nimi, a gdy oni jedli, stał przed nimi pod drzewem. 9 Zapytali go: {{Gdzie jest twoja żona, Sara?}} - Odpowiedział im: {{W tym oto namiocie}}. 10 Rzekł mu [jeden z nich]: {{O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona Sara będzie miała wtedy syna}}. Sara przysłuchiwała się u wejścia do namiotu, [które było tuż] za Abrahamem. 11 Abraham i Sara byli w bardzo podeszłym wieku. Toteż Sara nie miewała przypadłości właściwej kobietom. 12 Uśmiechnęła się więc do siebie i pomyślała: {{Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec?}} 13 Pan rzekł do Abrahama: {{Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? 14 Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna}}. 15 Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: {{Wcale się nie śmiałam}} - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: {{Nie. Śmiałaś się!}} 16 Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie. Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić, 17 a Pan mówił sobie: {{Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? 18 Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. 19 Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi}}. 20 Po czym Pan rzekł: {{Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. 21 Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się}}. 22 Wtedy to ludzie ci* odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. 23 * Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: {{Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? 24 Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? 25 O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?}} 26 Pan odpowiedział: {{Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich}}. 27 Rzekł znowu Abraham: {{Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. 28 Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?}} Pan rzekł: {{Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu}}. 29 Abraham znów odezwał się tymi słowami: {{A może znalazłoby się tam czterdziestu?}} Pan rzekł: {{Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu}}. 30 Wtedy Abraham powiedział: {{Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?}} A na to Pan: {{Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu}}. 31 Rzekł Abraham: {{Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?}} Pan odpowiedział: {{Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu}}. 32 Na to Abraham: {{O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?}} Odpowiedział Pan: {{Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu}}. 33 Wtedy Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie. |