Nr 16(1020) rok XXIII 16. kwietnia 2023 roku.
Teksty liturgii Mszy św.
Niech w święto radosne
Paschalnej Ofiary Odkupił swe owce Baranek bez skazy, Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, Maryjo, Ty powiedz, coś w drodze widziała? Żywego już Pana widziałam, grób pusty, Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja, Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy. Słowem Świadkowie zmartwychwstania siedzą za zamkniętymi drzwiami. Nikt nie wie, skąd się tam wzięli. Zamknięta izba, w której przebywają, przypomina grób. Czyżby pogrzebali wszystkie swoje nadzieje w Ogrodzie Oliwnym i przywalili je grobowym kamieniem? Siedzi więc pierwsza wspólnota pełna lęku i bojaźni za zamkniętymi drzwiami i nie wie, co począć z wieścią, że Pan zmartwychwstał. Pan żyje. I to już od tygodnia! Ale wieść ta nie dodaje im odwagi, by otworzyć drzwi. Pełni wątpliwości siedzą w domu, który nie może stać się przecież ich schronieniem na zawsze, wieczną ojczyzną. Nawet jeśli będą w nim śpiewali "Alleluja", nikt nie uwierzy ich wierze. Nawet ich przyjaciel, Tomasz, który jest naszym świętym, patronem wątpiących. Przychodzi, jak większość z nas, za późno i słyszy nowinę: "Widzieliśmy Pana". Kto w to jednak może uwierzyć! Chce zobaczyć zmartwychwstałego Pana? Jezusa, który żyje? Czy wątpi w zmartwychwstanie? Czy wątpi w wielkość Boga? Nie, po prostu wątpi w słowa świadków. Czy chrześcijanie wyglądają na takich, którzy widzieli Pana? Ci bojaźliwi za zamkniętymi drzwiami? Bynajmniej. Ludzie chcą, tak jak Tomasz, doświadczyć naszej wiary. Chcą jej dotknąć, zostać przekonani. W Kościele. Poszukujący chcą dostrzec w nas radosną wieść o zmartwychwstaniu. Dajmy im taką szansę. Bernd Kaut Parafianin Nr 14 (197) rok V 3 kwietnia 2005 rok.
Człowiek pyta: Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród
słupów dymu, (Pnp 3,6) * * * Trzeźwy człowiek bezpiecznie przy ogniu się grzeje, Adam Mickiewicz Czytaj więcej w źródle: https://www.katolik.pl/
Refleksja Pan mój i Bóg mój! I wreszcie, dzisiejsza Ewangelia pozostawia otwartą kwestię, czy Tomasz faktycznie dotknął ran Jezusa, czy włożył swoją rękę w Jego przebity bok. Jedynie czytamy, że na polecenie Jezusa, żeby to zrobił i przestał być niedowiarkiem, odpowiedział najkrótszym i zarazem najtreściwszym z wszystkich możliwych wyznań wiary: "Pan mój i Bóg mój!" Ze słów Jezusa: "Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś", wolno jednak wnosić, że ostatecznie nie dotknął Jego ran. Wystarczyło "ujrzenie" Pana. My też wątpimy; mamy do tego nawet większe powody niż Tomasz. Chociaż nie została nam dana szansa ani na dotknięcie ran Jezusa, ani na ujrzenie Jego samego, to jednak wciąż możemy jak Tomasz wyznać wiarę w Jezusa jako swego Pana i Boga - zwłaszcza, że Jezus właśnie nas i naszą sytuację miał na myśli, mówiąc: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Błogosławieni... Michael Tillmann \Parafianin Nr 17 (478) rok XI 1 maja 2011 rok.
.
. |