Nr 21(1025) rok XXIII 21. maja 2023 roku.
Teksty liturgii Mszy św.
Słowem Gdy Izrael wyszedł z Egiptu i zrzucił z siebie jarzmo niewoli egipskiej, Miriam zaśpiewała pieśń radości i weselił się z nią cały lud. Ale musieli się przekonać, że to dopiero początek długiej drogi przez pustynię. Tym, który ich prowadził i pokrzepiał, był Duch Pański, który wędrował z nimi. Gdy Murzyni, skupieni wokół Martina Kinga, po 386 dniach strajku doprowadzili do zniesienia obowiązywania w autobusach praw segregacji rasowej, świętowali swój sukces. Ale i oni musieli się przekonać, że był to dopiero początek długiej walki o wolność i równouprawnienie, która do dziś nie została zakończona. Gdy w 1989 został obalony Mur Berliński, cieszyli się nie tylko Niemcy, ale wszystkie narody Europy kochające wolność. Ale i one muszą codziennie się przekonywać, że to dopiero początek długiej i mozolnej drogi zmagań o demokrację i jedność. Gdy uczniowie pojęli, że Jezus zmartwychwstał i pokonał śmierć, pomyśleli, że wreszcie dotarli do celu, że spełniły się wszystkie ich nadzieje. Ale i oni musieli się przekonać, że jest to dopiero początek mozolnej drogi dawania świadectwa o królestwie Bożym. Tym, który ich niósł i wspierał, był Duch Jezusa, który ich napełniał. Wniebowstąpienie Pańskie mówi nam, że tu, na ziemi, nie ma nieba, lecz nasz konkretny świat - z wszystkimi swoimi cierpieniami, całym swoim trudem i nieustanną walką. Każde zwycięstwo, każda Wielkanoc, nie są końcem, a zawsze tylko początkiem mozolnej drogi. Tym, który nas niesie i wspiera, jest Duch Boży, który jest w nas, w naszych codziennych zmaganiach i walkach. Nie jesteśmy jeszcze w niebie, ale niebo jest już w nas. To jest ważne. To dodaje nam sił. Klaus Metzger-Beck Parafianin Nr 19 (202) rok V 8 maja 2005 rok.
Bóg pyta: Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Czytaj więcej w źródle: https://www.katolik.pl/
Refleksja Niebo Chrystusa nie jest miejscem, które można by zobaczyć, i to ani przez teleskop, ani siłą fantazji. Czym więc jest? Być może w jakimś sensie mogą pozwolić nam je odczuć wczesnochrześcijańscy malarze. Z pewnością nie wyobrażali sobie oni jakiegoś "nieba w górze" tak prymitywnie, jak im to często przypisujemy. Nie malowali go w kolorze niebieskim, ale złotym, i obierali za tło, na którym przedstawiali ludzi, za grunt dźwigający ludzi i aniołów. Niebo jako tło ludzi i świata. Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza, że stał się On dźwigającym gruntem naszego istnienia. Pozostaje więc wierny ziemi. bp Franz Kamphaus (fragm.) Parafianin Nr 18 (340) rok VIII 4 maja 2008 rok.
..
. |