Nr 21b(1025b) rok XXIII 21. maja 2023 roku.
Rozważania do Ewangelii Zakładki: 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Wywyższenie człowieczeństwa Bóg wskrzesił Jezusa z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy (Ef 1,17-23). Św. Paweł mówiąc o wywyższeniu Jezusa, posługuje się słowami trudnymi, językiem teologii, językiem dawnej poezji. O tym samym, o wywyższeniu Zbawiciela św. Łukasz opowiada słowami nieomal bajkowymi - jak to Jezus unosił się ku górze, w przestworza, aż obłok Go zasłonił. Trudno o tym wydarzeniu i tajemnicy mówić, bo i niepojętych spraw dotykamy. Wywyższenie Jezusa. Trzeba więc zapytać, kim był, a raczej kim jest Jezus? Bogiem i człowiekiem zarazem. Innymi słowy: Jest Bogiem, który stał się człowiekiem. Wiem, mówię o Wcieleniu, o istotnej dla chrześcijan tajemnicy wiary. Wierzymy w to, podstawą jest Ewangelia, ostatecznym argumentem - zmartwychwstanie. Ale nie jesteśmy w stanie ani pojąć, ani wytłumaczyć tej tajemnicy. Choć staramy się ją zrozumieć i naszym niedoskonałym językiem wypowiedzieć. Wywyższenie Jezusa jest nie tylko Jego chwałą. Skoro w Jego osobie zjednoczone są dwie natury: boska i ludzka, to znaczy, że ludzka natura jest czymś wielkim. Mało tego - w osobie Jezusa ludzka natura została wyniesiona do niepojętej godności. Dlatego dzisiejsze święto wniebowstąpienia Jezusa jest wielkim świętem wielkości i godności człowieka. Każdego człowieka - niezależnie od rasy czy narodowości, od wieku czy pozycji społecznej, od wykształcenia czy uzdolnień. Chciałoby się powiedzieć, naśladując nazwy różnych, ustanawianych w kalendarzu "dni", że dzisiaj jest Dzień Człowieka. A nie jest to dzień jakiegoś samouwielbienia, lecz dzień wielkiego wyzwania, jakie przed każdym i każdą z nas stoi. Ułomność człowieczeństwa O godności i wielkości człowieka mówić nie sztuka. Ale można się narazić na zarzut rozmijania się z rzeczywistością. Przecież patrząc na samego siebie i całe swe ludzkie otoczenie, łatwiej wskazać na słabości, niedostatki, wypaczenia niż na potęgę, doskonałość czy nienaganność człowieka. Owszem, potrafimy wskazać na postaci świętych i bohaterów, mamy wokół siebie ludzi dobrych i zacnych. Ale dobrze wiemy, że historia świata jest w istocie historią wojen i okrucieństw. Historią rewolucji, które miały położyć kres złu i niesprawiedliwości, a stawały się początkiem jeszcze większej niegodziwości i jeszcze boleśniejszych krzywd. Widzimy także moralne zło w najbliższym otoczeniu. Często zaskakuje nas i poraża grzech, który odkrywamy w postępowaniu ludzi zdawałoby się porządnych i bez skazy. Za św. Pawłem musimy mówić o samych sobie: "Nie rozumiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę" (Rz 7,15. 19). A fizyczna słabość człowieka poddanego chorobom, nękanego przez kataklizmy, zależnego od tysięcy różnych spraw - od klimatu i pogody, po wodę i jedzenie. Gdzie tu wielkość człowieczeństwa? A przymus wszystkich cielesnych, biologicznych i fizjologicznych uwarunkowań? Konieczne, nieraz uprzykrzone a czasem nawet zawstydzające. Gdzież tu wielkość i godność człowieka? Owszem, to wszystko prawda. Ale czy nie jest zastanawiające, jak ten słaby, grzeszny, uwikłany w ciało i materialne zależności człowiek potrafi wznieść się ku wyżynom piękna, ku wartościom ducha? Jak stać go na samozaparcie aż po granicę ofiary z życia, by bronić swoich przekonań, ojczyzny, wiary? Jak bywa gotów poświęcić siebie, by ratować nie tylko kogoś bliskiego, ale i nieznanego sobie człowieka? Te pytania stają przed nami dziś, w Dzień Człowieka, ze szczególną wyrazistością. Tylko z Jezusem Chrześcijanin na te wszystkie zaskakujące kontrasty i sprzeczności ma swoją odpowiedź. Tą odpowiedzią jest osoba, życie i nauka Jezusa. Jednym słowem - Ewangelia. Zaczęła się ona w dniu Zwiastowania. "Święte Dziecię, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym" - mówi anioł do Maryi. A życie Bożego Syna było bardzo mocno osadzone w ziemskich realiach. Herod czyhał na Jego życie, gdy jeszcze był dzieckiem. Zaznał biedy i wygnania. Zaznał osierocenia, gdy umarł św. Józef. Doznał wreszcie za swą dobroć sprzeciwu tak wielkiego, że skończyło się krzyżem. Ale źli ludzie nie zdołali ukrzyżować Jego Ewangelii. Stała się początkiem odnowy świata. Na naszych oczach świat usiłuje krzyżować Ewangelię. Chrześcijanie mimo wszystko chcą być wierni nakazowi Jezusa: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. Bo wiemy, że innego sposobu życia, innej drogi człowieka do człowieka, innego wzoru prawdy i sprawiedliwości nie ma, jak tylko Jezus. Dźwięczą w uszach słowa aniołów z Góry Rozstania: Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Święto Wniebowstąpienia nie powinno odrywać naszego spojrzenia ani naszych myśli od ziemi i jej spraw. Przekonani o wielkiej godności człowieka i o sile Ewangelii musimy wrócić na niziny, by z zapałem, z nadzieją, z nową siłą wziąć się za porządkowanie świata. Zamiast tego w kościele wpatrujemy się w niebo, a po wyjściu przestajemy być uczniami Jezusa. Nieliczni usiłują czegoś dokonać, ale tych odważnych jest zbyt mało. Tymczasem każdy musi zacząć od swego podwórka - nie od cudzego. I nie oglądając się na innych. Polacy muszą sami wysprzątać Polskę - a jest co robić. Nie wyjeżdżajcie w świat, co najwyżej na jakiś czas, by dorobić. Cudzego domu nie naprawicie, a zawsze będziecie tam obcy. Tu, w Ojczyźnie, porządkujcie to, co w zasięgu możliwości każdego i każdej z nas. Od siebie i rodziny poczynając. Jeśli nas będzie miliony z Ewangelią ręce, z wiarą i nadzieją w sercu, z modlitwą i Bożą mocą - czyż ma się nic nie zmienić? ks. T. Horak Parafianin Nr 19 (202) rok V 8 maja 2005 rok. OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE
|
Polecamy nasze parafialne strony internetowe: |
.
"PARAFIANIN"
Niniejsza Gazetka ukazuje się tylko |
.