KARTA HISTORII11 LISTOPADA
ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI
SŁAWOMIR GŁAUT
W 1918 r. stało się to, co
wydawało się niemożliwe. Jednoczesna klęska trzech
potęg zaborczych pozwoliła Polakom "wybić się na
niepodległość". Fakt ten trudno nam inaczej wy
tłumaczyć, jak przez opiekę i szczególne zrządzenie
Opatrzności Bożej.
.
Odzyskanie niepodległości i zjednoczenie ziem trzech
zaborów po przeszło 120 latach niewoli jest bez
wątpienia najważniejszym wydarzeniem w dziejach Polski
XX wieku. Data 11 listopada skłania nas do przypomnienia
losów Ojczyzny i do szacunku dla tych, którzy podjęli
wyzwanie historii, potrafili wywalczyć, zorganizować i
wreszcie obronić odrodzone państwo. To data-symbol, bo
wolność zawitała wówczas do polskich domów tylko w
Kongresówce, zachodniej Galicji i na Śląsku
Cieszyńskim. Na ziemiach zaboru niemieckiego, na
Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce wciąż trwały rządy
pruskie, a Kresy Wschodnie czekała jeszcze długa i
krwawa wojna.
Rozbiory Polski, które przyniosły podział państwa
między trzy wielkie mocarstwa, wydawały się
nieodwracalnym werdyktem historii. Od chwili wymazania
Rzeczypospolitej z politycznej mapy Europy Polacy nie
zrezygnowali nigdy w pełni z walki o niepodległość. W
każdym pokoleniu stawali do skazanego na przegraną
powstania. Oskarżani o brak realizmu, o romantyczne i
idealistyczne pojmowanie roli narodu, tworzyli
"żywy łańcuch niepokornych", przygotowując
grunt pod "rok 1918". Z chwilą wybuchu wojny,
w sierpniu 1914 r., monarchie zaborcze stanęły po
przeciwnych stronach frontu. Niemcy i Austro-Węgry
napadły na Rosję. Po 2,5 roku wojny zdruzgotany został
nasz wschodni zaborca: zła sytuacja na froncie
doprowadziła do wybuchu rewolucji i wojny domowej w
Rosji. Następne lata wojny przyniosły upadek mocarstw
germańskich, które uległy potędze Ententy, w skład
której wchodziły m.in. Francja, Wielka Brytania i USA.
Można by powiedzieć, że jesienią 1918 r. nad naszymi
zaborcami jakby przeleciał anioł sprawiedliwości
dziejowej i poraził serca milionom wrogich nam
żołnierzy, tak że sami rzucali broń i stawali się
niezdolni do walki. Polacy mogli przystąpić do
budowania własnej państwowości.
Pocztówka z okresu l wojny światowej z
albumu "Jasna Góra na dawnej pocztówce"
Polska uznana została za kraj należący do
zwycięskiej koalicji jesienią 1917 r. dzięki
dyplomatycznej działalności Narodowej Demokracji. W
rezultacie pomyślnych starań, rządy państw Ententy
oficjalnie uznały paryski Komitet Narodowy Polski (KNP),
któremu przewodniczył Roman Dmowski, za oficjalną
reprezentację Polski wśród nich. Zarazem
podporządkowana KNP Armia Polska we Francji, dowodzona
przez gen. Józefa Hallera, została włączona w skład
wojsk koalicyjnych i wspólnie z nimi, częścią
oddziałów, walczyła przeciw Niemcom na froncie
zachodnim. Były to fakty o wielkim znaczeniu
politycznym, jeśli wziąć pod uwagę, że powołane
przez Józefa Piłsudskiego Legiony Polskie do czasu
kryzysu przysięgowego w 1917 r. walczyły po stronie
Austro-Węgier i Niemiec.
7 października 1918 r. Rada Regencyjna - namiastka
władzy polskiej utworzona w czasie wojny światowej
przez Niemców - wydała orędzie, które głosiło
zjednoczenie wszystkich ziem polskich w przyszłym
niepodległym państwie. Zapowiadała powołanie rządu
oraz zwołanie sejmu wybranego na zasadach
demokratycznych. Kontynuacją tych działań było
przejęcie przez Radę Regencyjną władzy nad wojskiem
polskim, które po rozłamie w Legionach pozostało u
boku państw centralnych. Pod auspicjami regentów: abp.
Aleksandra Kakowskiego, Józefa Ostrowskiego i Zdzisława
Lubomirskiego tworzyły się zręby polskiej
państwowości.
10 listopada 1918 r. Przyjechał z niewoli niemieckiej
do Warszawy Józef Piłsudski. Był on bez wątpienia
pierwszoplanową postacią tamtej doby - obok Romana
Dmowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, Wincentego
Witosa, Wojciecha Korfantego i całej plejady wybitnych
polityków, których ówczesna Polska miała szczęście
posiadać. Właśnie w nim powszechna opinia widziała
najlepszego kandydata na stanowisko głowy państwa.
Były socjalista, który "wysiadł na przystanku
niepodległość", zasłynął m.in. jako główny
inspirator tworzenia polskich organizacji
wojskowo-niepodległościowych w Galicji i tajnej
Polskiej Organizacji Wojskowej w Kongresówce. W 1918 r.
warstwy posiadające żywiły przekonanie, że Piłsudski
nie dopuści do wybuchu rewolucji w kraju, a ugrupowania
lewicowe spodziewały się, że dokona reform
społecznych. Jego obecność w Warszawie zaktywizowała
mieszkańców Kongresówki do akcji rozbrajania Niemców.
Nastąpiło to 11 listopada 1918 r. Zbiegło się z
zakończeniem I wojny światowej i podpisaniem w
Compiegne rozejmu między przedstawicielami pokonanych
Niemiec i Francji występującej w imieniu zwycięskiej
Ententy. W tymże dniu J. Piłsudski otrzymał z rąk
Rady Regencyjnej władzę zwierzchnią nad wojskiem
polskim. Parę dni wcześniej - 7 listopada 1918 w
Lublinie "ukonstytuował" się Tymczasowy Rząd
Ludowy Republiki Polskiej z premierem Ignacym
Daszyńskim. Gabinet ten miał jednak bardzo krótki
żywot - 11 listopada podporządkował się
Piłsudskiemu.
Na terenie byłego zaboru austriackiego, w Krakowie,
już 28 października 1918 r. powołano Polską Komisję
Likwidacyjną (PKL), której przewodniczył Wincenty
Witos. Dysponowała ona własnym wojskiem, dowodzonym
przez brygadiera Bolesława Roję. Jego oddziały 30
października zmusiły wojska austriackie w Krakowie i na
prowincji do kapitulacji. Pod nazwą PKL, a potem Komisji
Rządzącej dla Galicji, Śląska Cieszyńskiego, Orawy i
Spiszu, działał pierwszy, całkowicie niezależny od
zaborców i okupantów, regionalny polski rząd, który
m.in. wysłał pomoc wojskową dla obrony Lwowa, gdzie 1
listopada 1918 r. rozgorzały walki z Ukraińcami.
Komisja ta, podobnie jak Komitet Narodowy Polski w
Paryżu, nie uznała ani tzw. rządu lubelskiego, ani
gabinetu Jędrzeja Moraczewskiego w Warszawie,
podporządkowała się dopiero rządowi, który powołał
w połowie stycznia 1919 r. Ignacy Paderewski.
W chwili odzyskania państwowości Polska nie miała
granic, skarbu ani administracji. Miała jedynie niezbyt
liczne oddziały wojskowe. Jednak imponująca była
energia, z jaką organizowano struktury II
Rzeczypospolitej. Na początku 1919 r. odbyły się
pierwsze wybory do Sejmu RP a 20 lutego tegoż roku
parlament uchwalił tymczasową konstytucję. W tym
czasie państwo polskie prowadziło kilka wojen o
granice, zakończonych dopiero w 1921 r.
Już od samego początku istnienia odrodzonej
Rzeczypospolitej uroczyście świętowano dzień 11
listopada, a ówcześni Polacy zdawali sobie dobrze
sprawę, że odzyskanie niepodległości w 1918 r.
nastąpiło po długoletniej walce dyplomatycznej i
zbrojnej, że towarzyszyło mu wiele wydarzeń o
szczególnym znaczeniu dziejowym. Dzień 11 listopada
został oficjalnie wpisany do kalendarza świąt
państwowych ustawą z 23 Kwietnia 1937 r. jako narodowe
Święto Niepodległości. W okresie okupacji
hitlerowskiej i czasach PRL-u jego obchody były
zakazane. W czasach tych tradycja 11 listopada, ciągle w
narodzie żywa, pielęgnowana była przez Kościół
katolicki. Dopiero ustawą z 15 lutego 1989 r.
przywrócono Święto Niepodległości, zwracając mu
odpowiednią rangę i stawiając, obok święta
uchwalenia Konstytucji 3 Maja, w rzędzie największych
świat narodowych Polaków.
<< do przeglądu prasy
Tygodnik Niedziela Nr 45/2002
|