.Smutek i nadziejaADOLPHE WILLIAM BOUGUEREAU"Zaduszki"
olej na płótnie,
Obraz nie jest jednak sceną, którą artysta zaobserwował na cmentarzu, choć do takiej interpretacji mogłaby skłaniać jesienna sceneria, charakterystyczna dla przełomu października i listopada. Kobiety nie zachowują się jednak tak jak rodziny odwiedzające groby swych bliskich, a krzyż jest wyraźnie nierealny. Nie widzimy grobu, czy choćby jego zarysu, ani tabliczki z nazwiskiem, ani nawet szczegółów kamiennej faktury krzyża. Artysta wydaje się sugerować, że przedstawia wnętrze dusz żałobnie ubranych kobiet. Wieńce z suszonych roślin byłyby w takim razie modlitwami ofiarowanymi za duszę cierpiącego w czyśćcu zmarłego. Adolphe William Bouguereau, czołowy przedstawiciel akademizmu, był jednym z najpopularniejszych malarzy XIX wieku. Potem popadł w zapomnienie, kiedy znawcy sztuki zaczęli bardziej doceniać twórczość awangardową. Ale to właśnie obrazy Bouguereau, a nie dzieła awangardowe, oddają sposób myślenia i odczuwania ludzi w XIX wieku. Tradycja modlitw za zmarłych w dzień zaduszny była wtedy silna i powszechna w całej Europie. Dziś ten obraz jest w pełni zrozumiały w Polsce. We Francji, ojczyźnie malarza, i w wielu innych krajach tradycje katolickie związane z tym dniem zanikają. I zanika świadomość faktu, że oprócz smutku panującego na obrazie Bouguereau, zawarta jest w nim także nadzieja. Nadzieja, którą niosą ze sobą niepozorne wieńce modlitwy. Leszek Śliwa Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 44 - 4 listopada 2012r. |