8 sierpnia
Żywot świętego Stefana I,
papieża i Męczennika
(Żył około roku Pańskiego 257)
Stefan był z rodu Rzymianinem i od młodych lat
wiernym uczniem Chrystusowym. Dzielność jego ducha,
wysokie wykształcenie i gorąca miłość Boga wyniosły
go już w młodocianym wieku do godności archidiakona
rzymskiego. Urząd ten nakładał nań obowiązek opieki
nad ubogimi oraz wyznawcami uwięzionymi za wiarę.
Papież święty Lucjusz dał chlubne świadectwo jego
sumienności, albowiem żegnając się przed swą
śmiercią męczeńską z powierzoną sobie trzódką,
wypowiedział życzenie, aby jego następcą obrano
archidiakona Stefana. Duchowieństwo spełniło
jednogłośnie jego życzenie i Stefan wstąpił dnia 13
maja roku 254 na tron świętego Piotra.
Prześladowanie ucichło nieco w tym czasie, natomiast
coraz groźniej zaczęły podnosić głowę różne
odszczepieństwa. Między innymi w samym Rzymie
wystąpił ambitny kapłan Nowacjan z twierdzeniem, że
grzech odpadłych, tj. chrześcijan, którzy podczas
prześladowania wyparli się wiary, jest zbyt wielki,
więc Kościołowi nie przysługuje władza wybaczenia
tego grzechu i przyjęcia ich powtórnie na swe łono, a
w Kartaginie zaczął bałamucić lud biskup Agrypin,
głosząc naukę, że chrzest kacerski, tj. chrzest
udzielony przez odszczepieńców, jest nieważny i nie ma
najmniejszego znaczenia.
Święty Stefan, jako najwyższy zwierzchnik
Kościoła, w piśmie wystosowanym do świętego Cypriana
tak sprawę rozstrzygnął: "Jeżeli kacerz się
nawraca, nie godzi się zaprowadzać nowości, lecz
według tradycji kłaść ręce na niego i wezwać go do
pokuty'. Powołując się na władzę papieską
zagroził Stefan wszystkim, którzy by protestowali
przeciw temu wyrokowi, wyklęciem z Kościoła, czym
ocalił owczarnię Chrystusową od zgubnej niezgody.
Wśród nieustannych trosk o dobro powszechnego
Kościoła umiał jeszcze św. Stefan znaleźć tyle sił
i czasu, aby jak najsumienniej wypełniać powinności
ciążące na biskupie rzymskim. Miewał przeto kazania,
udzielał wiernym sakramentów św., uczył i chrzcił
pogan, a dla wszystkich udających się do niego o pomoc
miał radę i pociechę, jako też otwartą rękę i
serce.
Gdy w roku 257 cesarz Walerian rozpoczął nowe
prześladowanie wyznawców Chrystusa, gorliwość Stefana
nie tylko nie ostygła, ale się nawet podwoiła; gdzie
tylko niebezpieczeństwo groziło, tam biegł, aby
owieczki swoje zachęcić do wytrwałości i ufności w
Bogu. Na wieść o tym kazał go cesarz pojmać i
zawieść do świątyni bożka Marsa, aby mu złożył
ofiarę. Stefan, wzniósłszy oczy i ręce do nieba,
rzekł: "Wszechmocny i jedyny Boże! w dowód Twej
prawdziwości, skrusz tego bałwana!" W tej samej
chwili z jasnego nieba spadł piorun i zdruzgotał posąg
bożka.

Święty Stefan
Żołdacy i lud rozbiegli się w popłochu na
wszystkie strony, pozostawiając Stefana samego w
świątyni. Wyswobodzony tym cudownym sposobem z rak
wrogów przeczuwał jednak Stefan rychłą śmierć
męczeńską, zstąpił przeto z chrześcijanami do
katakumby świętej Lucyli, aby po raz ostatni uczcić
Ojca niebieskiego pamiątką ofiary świętego Syna Jego.
Po Mszy świętej udzielił zebranym Komunii świętej,
aby im dodać sił do zbliżającej się walki, i w te
słowa do nich przemówił: "Synaczkowie moi mili!
Ziednoczeni z Chrystusem, pamiętajmy o słowach Jego:
"Nie bójcie się tych. którzy zabijają ciało, ale
raczej bójcie się tego, który i duszę i ciało może
zatracić do piekła" (Mat. 10,28). Zaledwie
przebrzmiały te słowa, do katakumby wpadli zbrojni
żołnierze i zabili świętego pasterza wśród gromadki
wiernych owieczek 2 sierpnia 257r. Cesarz Henryk III
przywiózł jego głowę do Spiry w roku 1047, gdzie ta
św. relikwia i teraz jest przedmiotem szczególnego
nabożeństwa. Reszta szczątków tego Męczennika
znajduje się w kościele świętego Stefana w mieście
włoskim Pizie.
Nauka moralna
Za czasów świętego Stefana I papieża jednym z
najbardziej palących zagadnień kościelnych było, co
począć z odpadłymi, pragnącymi wrócić do trzody
Chrystusowej? Biskupi nawet nie wiedzieli, jak
postępować w tej sprawie, a nie można było zwołać
soboru powszechnego, gdyż prześladujący Kościół
cesarze nie byliby na to pozwolili. Któż przeto miał
rozwiązać te wątpliwości, kto mógł był dać
ostateczną odpowiedź na tak ważne pytanie, kto i
dzisiaj może ostatecznie rozstrzygnąć w sporach
dotyczących wiary?
1) Protestant np. odpowie: "Biblia, gdyż ona zamyka
w sobie całą naukę Chrystusową, ona jest jedynym
źródłem wiary", wszakże odpowiedź ta nie może nas
zadowolić, gdyż żaden protestant nie potrafi
dowieść, że książka drukowana w Zurychu, Bazylei lub
Londynie jest rzeczywiście Pismem świętym i zawiera
naukę Chrystusową. Trzeba pamiętać, że pod nazwą
Pisma św. krążą po świecie rozmaite księgi. Jedne z
nich zawierają pięć, drugie siedem ksiąg Mojżesza;
jedne mają list apostoła Jakuba, drugie go nie mają;
teksty greckie, łacińskie, polskie, niemieckie i
angielskie pod wielu względami mocno się różnią od
siebie i to w ważnych materiach, a przecież Pan Jezus
nie głosił różnej nauki różnym narodom.
2) Niedostateczne i niezadowalające będą również
odpowiedzi innych sekciarzy, natomiast katolik powie:
"Jedynym sędzią zdolnym do rozstrzygnięcia
wątpliwości jest papież, jako prawy następca
świętego Piotra, któremu Pan Jezus dał klucze
Królestwa niebieskiego i pasterstwo całej trzody. Jemu
to Chrystus dał zaręczenie : "Alem Ja prosił za
tobą, aby nie ustała wiara twoja: a ty kiedyś
nawróciwszy się, utwierdzaj braci, twoich" (Łuk.
22,32). Z papieżem możesz, jeśli tego pragniesz,
rozmówić się osobiście i mówić dopóty, dopóki twe
wątpliwości w artykułach wiary zupełnie się nie
rozjaśnią. Do papieża, jako widzialnej Głowy
Kościoła świętego udawali się wszyscy ludzie żądni
zbawienia, od pierwszej uroczystości Zielonych Świątek
aż do dnia dzisiejszego; do niego biegli wszyscy
pragnący wiary i poznania nauki Chrystusowej, dając tym
samym niezbity dowód, jak konieczna, zbawienna i błoga
w skutkach jest powaga papieża rzymskiego, namiestnika
Chrystusowego na ziemi.
Modlitwa
Wszechmogący Boże, Panie Nieba i ziemi! Przez
zasługi świętego Stefana, papieża, który krwią
stwierdził swoją gorącą wiarę, racz wysłuchać
pokorną prośbę moją, abym nigdy nie zwątpił, że w
tym, co głosi i czego naucza Kościół święty przez
Jezusa ustanowiony, zawarta jest jedyna i cała prawda.
Daj mi tę łaskę, abym się nigdy ani przez kusicieli,
ani przez pisma odwodzące od wiary i wzniecające
wątpliwość nie dał sprowadzić z toru świętej
religii, w której się urodziłem i wychowany zostałem.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Bogiem i
Duchem świętym króluje w Niebie i na ziemi, po
wszystkie wieki wieków. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
<< wywołanie
menu święci i błogosławieni
|