.

130 . Jużem dość pracował dla ciebie, człowiecze,
Trzydzieści lat i trzy na tym nędznym świecie.
Pójdę, pójdę do Jerozolimy.
Co o Mnie pisano, to wszystko wykonam.

Już się dokończyło me pielgrzymowanie,
Już teraz zamykam moje nauczanie.
Już chcę sprawy zbawienia dokonać.
Idźcie, ucznie moi, wieczerzę gotować.

Jeszcze Ja raz z wami do stołu zasiędę,
Chleb w Ciało, wino w Krew swą własną przemienię.
Na pamiątkę mego umęczenia
Zakład wam zostawię mego rozłączenia.

* * *

131 . Króla wznoszą się znamiona,
Tajemnica krzyża błyska.
Na nim życie śmiercią kona,
Lecz z tej śmierci życie tryska.

Poranione ostrzem srogim
Włóczni, co Mu bok przeszywa.
Aby nas pojednać z Bogiem,
Krwią i wodą hojnie spływa.

Już się spełnia wieczne słowo
Pieśni, co ją Dawid śpiewa
Głośną na świat cały mową:
Oto Bóg królował z drzewa.

Drzewo piękne i świetlane,
Zdobne w cną purpurę Króla,
Z dostojnego pnia wybrane,
Święte członki niech otula.

O, szczęśliwe, bo ramiony
Dzierżąc, waży Boskie Ciało.
Okup świata zawieszony
I łup piekłu odebrało.

Krzyżu, bądźże pozdrowiony,
O, nadziejo Ty jedyna!
Dobrym łaski pomnóż plony.
Z grzesznych niech się zmyje wina.

Trójco, źródłem, coś żywota,
Ciebie świat niech sławi cały.
Przez krzyż święty otwórz wrota
Do zwycięstwa i do chwały.

* * *

132 . Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony.
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony.
Gdzie Bóg, Król świata całego,
Dokonał życia swojego.

Krzyżu zbawienny, drzewo poświęcone,
Krwią przenajświętszą Baranka skropione,
Że sam Zbawiciel na tobie
Umarł i uświęcił ciebie.

Krzyżu chwalebny, łoże Chrystusowe,
Na sobie niosąc zbawienie światowe,
Na tobie Jezus spoczywał,
Gdy w gorzkich mękach umierał.

albo:

Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony.
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony.
Gdzie Bóg, Król świata całego,
Dokonał życia swojego.

Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony.
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony.
Ta sama Krew cię skropiła,
Która nas z grzechów obmyła.

Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony.
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony.
Z ciebie moc płynie i męstwo,
W tobie jest nasze zwycięstwo.

* * *

133 . Krzyżu Chrystusa, w tobie nasza siła.
Tyś jest narzędziem z Bogiem pojednania.
Tyś jest ołtarzem, który Krew obmyła
Chrystusa Pana.

Bądź pozdrowione, wiary naszej godło,
Sztandarze Króla, co miłością rządzi.
O, drzewo, któreś w raj nas znów przywiodło,
Gdy człowiek zbłądził.

Krzyżu Chrystusa, tyś miłości znakiem,
Nad którą większej nikt już mieć nie może.
Przed nienawiści obroń nas atakiem,
Prosim w pokorze.

Jezu, coś za nas umarł na Golgocie,
Niech do miłości krzyż Twój nas nakłoni.
Niech nam w cierpieniu będzie źródłem pociech,
Od zła obroni.

* * *

134 . Krzyżu mój, krzyżu, com dla ciebie zrobił?
Czym ciebie uczciłem albom czym ozdobił?
Ty mnie ratowałeś całe moje życie,
A ja szykowałem gwoździe w ciebie wbite.

Krzyżu mój, krzyżu, czym ci wynagrodzę,
Żem stał obojętny przy krzyżowej drodze?
Zamiast dźwigać ciężar, który inni niosą,
Zaparłem się ciebie, jak Piotr ongiś nocą.

Krzyżu mój, krzyżu, wiem, że mi przebaczysz.
Tyś znakiem nadziei, nie znakiem rozpaczy.
Na twoich ramionach los świata spoczywa
I też los człowieka, który ciebie wzywa.

* * *

135 . Krzyżu święty, nade wszystko
Drzewo przenajszlachetniejsze.
W żadnym lesie takie nie jest
Jedno, na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe,
Rozkoszny owoc nosiło.

Skłoń gałązki, drzewo święte,
Ulżyj członkom zbyt rozpiętym.
Odmień teraz oną srogość,
Którąś miało z urodzenia.
Spuść lekkuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego.

Tyś samo było dostojne
Nosić światowe zbawienie.
Przez cię przewóz jest naprawion
Światu, który był zagubion.
Który święta Krew polała,
Co z Baranka wypływała.

W jasełkach leżąc, gdy płakał,
Już tam był wszystko oglądał,
Iż tak haniebnie umrzeć miał,
Gdy wszystek świat odkupić chciał.
W on czas między zwierzętami,
A teraz między łotrami.

* * *

136 . Któryś za nas cierpiał rany,
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

albo:

Któryś za nas cierpiał rany,
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.
I Ty, któraś współcierpiała,
Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

* * *

137 . Na skrzyżowaniu świata dróg, na ludzkich dróg rozstaju,
Postawił krzyż swój dobry Bóg dla tych, co się błąkają.

A kiedy widzę go we mgle lub w środku ciemnej nocy,
Ramieniem swoim wspiera mnie, udziela mi pomocy.

Na skrzyżowaniu świata dróg, na ludzkich dróg rozstaju,
Postawił krzyż swój dobry Bóg dla tych, co się błąkają.

Gdy mnie ogarnie śmierci sen, Bóg w rękę klucz mi włoży,
Bym w zmartwychwstania jasny dzień drzwi raju mógł otworzyć.

Na skrzyżowaniu świata dróg, na ludzkich dróg rozstaju,
Postawił krzyż swój dobry Bóg dla tych, co się błąkają.

* * *

138 . O, duszo wszelka nabożna,
Ku miłemu Bogu skłonna,
Wejrzyj na Syna Bożego,
Na Zbawiciela naszego.

Oglądaj na krzyżu Jego
Haniebnie zawieszonego,
Okrutnie rozciągnionego,
Krwią najświętszą oblanego.

* * *

139 . O, głowo, uwieńczona cierniami, pełna ran.
Ach, jakżeś krwią zbroczona, jak strasznie cierpi Pan.
O, głowo mego Boga, pokłony składam Ci.
Tyś sercu memu droga.
Bądź pozdrowiona mi!

Nim cię, o, święta głowo, na krzyżu zwiesił Bóg,
Nim rzekł ostatnie słowo, że zwyciężony wróg,
Katuszy poniósł wiele, okrutny znosił ból.
Na duszy i na ciele wszechświata cierpiał Król.

Sam swe wyciągnął ręce, na drzewie rozpiąć dał,
Tak, jakby w srogiej męce grzesznika objąć chciał.
Na tych, co z Niego szydzą, spojrzenie słodkie śle.
Przebacza, bo nie wiedzą, że sami czynią źle.

* * *

Dalej

<< menu - Skarbiec pieśni kościelnych

..