30 maja

Żywot świętego Ferdynanda III,

króla (Żył około roku Pańskiego 1252)

Ferdynand, urodzony w roku 1201, był synem Alfonsa IX, króla Leonu i pobożnej Berengary, córki króla Kastylii. Książę ten okazywał wielkie zdolności i cnoty, jakie się rzadko łączą w jednej osobie: odwagę i dzielność rycerską, jako też żywą miłość poddanych, surowość dla siebie, a dobroć dla wszystkich.

W roku 1219 pojął Ferdynand za małżonkę Beatryczę, rozumną i pobożną córkę cesarza niemieckiego Filipa; związek ich pobłogosławiony został dziesięciorgiem potomstwa. Wstąpiwszy na tron po śmierci ojca, wezwał na swego doradcę Rodrigueza, arcybiskupa Toledo i wielkiego kanclerza Kastylii; chętnie też słuchał rad swej matki, słynnej z rozumu i cnoty. Gorliwy katolik, dobry syn Kościoła, zakładał biskupstwa, odnawiał i budował świątynie, nie nakładając na poddanych żadnych opłat na te cele. Wsławił się również troską o należyty wymiar sprawiedliwości, ustanowił bowiem osobną radę dla nadzorowania sądów w całym państwie.

Hiszpania wielkie wówczas przechodziła utrapienia ze strony muzułmańskich Arabów, zwanych tutaj Maurami, którzy przed pięciuset laty, przybywszy z północnej Afryki, podbili znaczną część kraju i okrutnie uciskali chrześcijan. Serce Ferdynanda krwawiło się na widok tych okropności. Przez siedem lat wojował z tymi nieprzyjaciółmi chrześcijaństwa, a Bóg tak skutecznie dopomagał jego orężowi, że wydarł Maurom znaczną część Hiszpanii. Że czynił to w obronie wiary św., świadczą jego własne słowa, tak się bowiem modlił do Pana Boga: "Boże, który serca przenikasz, Ty wiesz, że szukam Twojej, a nie mojej chwały. Nie chcę dla siebie zdobywać znikomych królestw, lecz jedynie rozszerzać panowanie Imienia Twojego". Gdy się gotował na wojnę z Maurami, a jeden z doradców podsunął mu myśl nałożenia podatków na pokrycie kosztów, król rzekł: "Niech mnie Bóg od tego zachowa. Opatrzność Boska w inny sposób mi dopomoże. Więcej się boję przekleństw mego ludu, niż całej potęgi Maurów".

W wojnie odznaczał się Ferdynand wielkim męstwem osobistym, a jeszcze więcej pobożnością, czym dawał przykład żołnierzom i robił z nich prawdziwych bohaterów. Sam zachowywał ściśle posty, nosił włosiennicę i modlił się po całych nocach, szczególnie przed bitwą.

W obozie na wywyższonym miejscu jaśniał polowy obraz Matki Boskiej, przy którym odprawiały się nabożeństwa. Król nie pominął żadnej sposobności, by zachęcać żołnierzy do nabożeństwa i do proszenia Matki Bożej o łaskę pośrednictwa u Jezusa Chrystusa.

Maurowie, chociaż siedemkroć byli liczniejsi, pobici na głowę pod Xeres, opowiadali, że na czele chrześcijan obok króla w czasie bitwy widzieli świętego Jakuba apostoła, patrona Hiszpanii, na białym koniu, w połyskującej zbroi. Wódz Maurów, zwyciężony przez Ferdynanda, opuszczając mocną twierdzę Sewillę, której spoza silnych podwójnych murów ze 166 wieżami broniło przeszło 100 tysięcy żołnierzy, spojrzał jeszcze raz na miasto i zawołał ze łzami w oczach: "Tylko Święty z tak małą garstką mógł zdobyć podobnie warowną fortecę!" Ferdynand uczcił zwycięstwo tym, że wszystkie meczety muzułmańskie zamienił na kościoły, a w odzyskanych ziemiach zakładał klasztory i biskupstwa. Między innymi wybudował katedrę w Toledo, która po dziś dzień uchodzi za arcydzieło budownictwa w stylu gotyckim.

Święty Ferdynand

Pragnąc Maurów na zawsze wyprzeć z Hiszpanii i rozkrzewić religię Chrystusową, postanowił Ferdynand przedsięwziąć wyprawę do Afryki. Już przygotowania skończono, a flota na wybrzeżach marokańskich odniosła świetne zwycięstwo, gdy wtem król śmiertelnie zachorował. Cała Hiszpania okryła się żałobą. Pobożny król z najgłębszą pokorą przyjął ostatnie Sakramenta święte, przywołał dzieci swoje do siebie, by im udzielić błogosławieństwa, po czym wzniósł oczy ku niebu i kazał zaintonować "Te Deum laudamus", t. j. "Ciebie Boże chwalimy", ale nie dokończył już tego hymnu i oddał Bogu ducha. Umarł w Sewilli dnia 30 maja 1252 roku, licząc lat 54, a 37 panowania. Ciało jego pochowano w katedrze sewilskiej przed ołtarzem Matki Boskiej, gdzie dotąd spoczywa w bogatej trumnie, a lud zaraz po jego śmierci zaczął go nazywać "Świętym". Cuda, które się działy na jego grobie, skłoniły papieża Klemensa X, że w czterysta lat później policzył go w poczet Świętych Pańskich.

Nauka moralna

Jakże wspaniałym mężem był święty król Ferdynand! Z królewską mądrością pracował nad dobrobytem i podniesieniem moralności wśród swego ludu. Jakże szlachetne było jego oświadczenie: "Broń Boże, abym lud mój zanadto miał obciążać podatkami, albowiem więcej się obawiam przekleństw jednej z ubogich niewiast, niż całej siły wojennej Maurów!" Jakiej mądrości i dobrego przykładu, a przy tym pobożności było trzeba, aby z żołnierzy utworzyć tylu oddanych Chrystusowi bohaterów. A dodać należy, że żadne z jego świetnych zwycięstw nie było zaćmione czynem okrucieństwa. Nieraz usilnie się wywiadywano, w jakiej szkole nauczył się tych wzniosłych czynów - i zawsze otrzymywano jedną odpowiedź: "W szkole nieustannej, nieraz całe noce bez przerwy trwającej modlitwy". Istotnie, modlitwa przenosi człowieka w świat inny, w świat duchowy. Człowiek czuje się przez nią bliskim Trójcy Przenajświętszej, Matki Boskiej i Świętych, a aniołowie są jego najzaufańszymi przyjaciółmi. Umysł człowieka zatopionego w modlitwie prawdziwie nabożnej napawa się pragnieniami i nadziejami zupełnie nieziemskimi, a serce jego zwalnia się od niskich namiętności i pożądań.

Nabożna modlitwa, uświęcając i uszlachetniając całą wewnętrzną istotę człowieka, uszlachetnia też jego czyny i działanie na zewnątrz. Szczerze modlący się chrześcijanin ma wstręt do wszelkiego grzechu, a dla bliźnich pełny jest ofiarności i poświęcenia. Kto się modli szczerze i serdecznie, ten strzeże się grzechu, a zatem modlitwa jest najskuteczniejszą i najlepszą drogą do doskonałości.

Modlitwa

Błagamy Cię, Boże, od którego wszelka władza i wszelkie dobro pochodzi, abyś prawdziwie chrześcijańskimi uczuciami napełnił serca tak panujących, jak i ich ludów, iżby wszędzie działa się Twoja święta wola i tak doczesna, jak i wieczna szczęśliwość wszystkich Twych stworzeń była zapewniona. Amen.

św. Ferdynand III, król
urodzony dla świata 1201 roku,
urodzony dla nieba 30.05.1252 roku,
kanonizowany 1256 roku,
wspomnienie 30 maja

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

<< wywołanie menu święci i błogosławieni