Nr 35(936) rok XXI 29. sierpnia 2021 roku.
Teksty liturgii Mszy św.
Biblia pyta:
Ananiaszu, dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. *** W chwili Sądu Ostatecznego najbardziej przerażające
dla nas św. Jan Maria Vianney, *** WALKA ZE SMOKIEM Ilekroć złą myśl w duszy dobra przezwycięża, Adam Mickiewicz *** Nie przejmuj się, że nie możesz zapewnić H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' Czytaj więcej w źródle: https://www.katolik.pl/ .
Rozważania do Ewangelii - o. Robert
Tematy rozmów Co jest tematem naszych rozmów kiedy się spotykamy na imieninach, urodzinach czy we święta? (bo tych innych spotkań to jest bardzo mało i są one ograniczane przez nasz egoizm) Warto sobie w szczerości serca na to pytanie odpowiedzieć.
Tak wyglądają niestety nasze rozmowy. Są one wytykaniem błędów. W większości przypadków obgadywaniem nieobecnych. Dlatego nazwane po imieniu tematy rozmów powiedzą nam czym naprawdę żyjemy. Mamy swoje tradycje i uważamy, że wszyscy muszą tak samo myśleć, mówić i robić. Kiedy rozmowy są oskarżaniem to bronimy swoich pozycji: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Przecież "zawsze" tak robiono. Przecież tak "wszyscy" robią. Niech zabolą! Jeśli dochodzimy do takich odkryć to niech zabolą nas, niech dotkną nas do żywego słowa proroka Izajasza cytowane przez Pana Jezusa: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Bo mogą nas otrzeźwić! Bo są w stanie poruszyć "murami", które nie pozwalają łasce Bożej na dotarcie do serca. Będąc daleko od Boga czcimy Go na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Biada tym, którzy uchylają przykazanie Boże, a trzymają się ludzkiej tradycji. To prawo Boże, a nie prawo ludzkie ma być fundamentem naszych decyzji i czynów. Na pierwszym miejscu to, co Bóg mówi, a nie co ludzie gadają. Starajmy się przypodobać Bogu, a nie ludziom. O jakże trudno współczesnemu człowiekowi przyjąć Boże napomnienie?! Pycha tego żywota rozpanoszyła się w sercach ludzkich, w relacjach międzyosobowych. Trzeba ją wyplenić, aby nie zachwaściła całego ogrodu i nie doprowadziła go do ruiny. Zacznijmy od ogrodu języka, myśli, rozejrzyjmy się po ogrodzie mowy i czynów. Tylko w Bogu nasze jest zbawienie! Śpiewające serce Tematy naszych rozmów winny kręcić się wokół rzeczy najważniejszych! Bóg, miłość, szczęście wieczne, a nie obmywanie kubków czy rąk. Chodzi o sztab głównodowodzący, o serca, bo tam dokonują się ważkie decyzje. Słuchajcie i zrozumiejcie! Ważne słowa mówi Pan: Mc nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Strzeż wrót twego serca! Strzeż bram twoich ust! Strzeż odrzwi twoich uszu! Strzeż się, aby zło nie wchodziło do serca. Albowiem to z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. Pilnuj twego życia wewnętrznego! Nie ukryjesz tego, co w środku. Z obfitości serca mówią usta... tak więc mówisz o tym, czym żyjesz naprawdę... nawet jeśli próbujesz to ukrywać pod różnego rodzaju maskami czy płaszczykami. Niech Maryja, która wyśpiewuje ustami pieśń uwielbienia będzie nam wzorem i orędowniczką. Obyśmy i my wargami i sercem i z serca śpiewali Panu chwałę! Wszak po to zostaliśmy stworzeni! o. Robert Parafianin Nr 28(816) rok XVIII 2. września 2018 roku. Słowem
Z etnologicznego punktu widzenia w przypadku rytów oczyszczenia, np. rąk, chodziło o coś więcej niż tylko zachowanie czystości czy higieny. Główną intencją, która ujawnia się też w dzisiejszej Ewangelii, była ochrona ciała przed wszelkiego rodzaju zanieczyszczeniami i tym samym zachowania go w stanie nieskalanym. W ciągu dnia dotykamy najrozmaitszych rzeczy. Niektóre z nich uchodzą za nieczyste. Ręce zatem trzeba umyć, zanim weźmie się nimi coś do jedzenia. To oczywiste. Ale zachowanie ciała w czystości i rytualna ochrona przed wszystkim, co nieczyste, jest nadto czynnością symboliczną o głębokim znaczeniu. Ludzkie ciało w pewnym sensie reprezentuje samo społeczeństwo (albo jakąś określoną warstwę społeczną), także zachowanie czystości ciała jest symbolicznym wyrazem troski o zachowanie własnego społeczeństwa (albo grupy) przed wszelkimi nieczystymi wpływami. Właśnie dlatego faryzeuszów i uczonych w Piśmie gorszyło zachowanie Jezusa, gdy zasiadał do stołu z "celnikami i nierządnicami". Przekraczał bowiem tym samym obowiązujące granice społeczne i narażał na niebezpieczeństwo tożsamość określonych grup społecznych. Mając to na uwadze w słowach, jakie Jezus kieruje do faryzeuszy, dostrzega się już rację otwarcia się samego Jezusa, a później chrześcijaństwa, na wszystkie narody. Jezus bowiem w ostrych słowach krytykuje rytuały ochrony przed wszelkimi rodzajami, realnymi i wyimaginowanymi, zanieczyszczeniami, jakie praktykowali faryzeusze. Poza tym słowa Jezusa pozostały aktualne do dziś chociażby ze względu na politykę chrześcijańskich narodów Europy wobec uchodźców i obcych przybyszów. Istnieje bowiem dobry powód odczytywania słów Jezusa w następujący sposób: nic, co przychodzi z zewnątrz do jakiegoś kraju czy narodu, nie może uczynić go nieczystym, ale to, co wychodzi z jakiegoś kraju czy narodu, może rzeczywiście uczynić go "nieczystym" Hans Reithofer Parafianin Nr 30 (259) rok VI 3 września 2006 rok. . Refleksja
Ale mają problemy! - moglibyśmy pomyśleć my, słuchacze 2009 roku. Co nas obchodzi ten spór? Mycie rąk przed jedzeniem nie jest już przecież w wieku wodociągów żadnym realnym problemem! Spór jednak, który wszczęli faryzeusze przed dwoma tysiącami lat, nie jest bynajmniej przestarzały. Nie chodziło bowiem o czyste ręce, lecz o kwestię, w jaki sposób i kiedy wierzący jest zdolny do sprawowania kultu. Kto jest nieczysty, jest wykluczony ze spotkania z Bogiem. Kto nie trzyma się tej tradycji, tego, czego żądają "starsi", ten przeciwstawia się woli Bożej. Dla Jezusa sprawa jest prosta. Kto jedynie zważa na to, żeby skrupulatnie wypełniać wszystkie przepisy religijne, nie zważając na bliźniego, co więcej - krzywdząc go, ten jest daleko od Boga, nawet jeśli bardzo często ma Go na ustach. Ewangeliście Markowi były znane wczesne wspólnoty chrześcijańskie, w których judeochrześcijanie i chrześcijanie nawróceni z pogaństwa toczyli zawzięte walki o to, co wolno, a czego nie wolno jeść, nie zważając, jak bardzo przez to godzą w przykazanie Jezusa: "Miłujcie się wzajemnie". A my, dzisiejsi chrześcijanie? Nie spieramy się już o nieczyste i czyste pokarmy ale o sposób przyjmowania Komunii Świętej. Nikogo już nie uznajemy za nieczystego, ale od pewnych ludzi wolimy trzymać się daleko. Okazuje się, że dawny, wydawałoby się już przestarzały spór oraz opinia Jezusa dotyczą i odnoszą się też i do nas. Christina Bramkamp Parafianin Nr 29 (397) rok IX 30 sierpnia 2009 rok. .
. |